wtorek, 9 lutego 2010

All we need is love,tam tarara ram...

Chcę Wam pokazać cudowny projekt..





7 grudnia o tej samej godzinie w 156 krajach została zaśpiewana uwielbiana przeze mnie piosenka...spójrzcie i posłuchajcie. Mnie zawsze wzruszają tego typu inicjatywy.


Przy okazji dziekuję ogromnie za wyróżnienie od Moni i Miss Jacobs


Nie potrafię póki co nominować kolejnych 7 osób... napewno jednak wśród nich znajdzie się

kasia.eire - uwielbiam jej totalnego bzika na punkcie książek, notki, zdjęcia... musi być niesamowicie ciekawą osobą.

A teraz pamiętajcie - All we need is love :)

5 komentarzy:

  1. Yes You! ...
    jak mawiał mój dawny kierownik:)
    ... whatever that means

    OdpowiedzUsuń
  2. niesamowite, takie pozytywne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jeśli piszę recenzję coś jakiś czas to mogę należeć do biblioteczki? (czyli nie cały blog jest pełen recenzji :) )

    OdpowiedzUsuń
  4. Też mnie zawsze jakoś rozrzewniają tego typu akcje, są zaprzeczeniem tego, że ludzie mają niby być głupi i do niczego. I świat od razu jakiś taki milszy się wydaje :)
    Nie wiem, czy to kiedyś widziałaś "Where the Hell is Matt?", objechał facet sporo świata i w każdym miejscu tańczył ten sam taniec - końcowy efekt jest niesamowity. http://www.youtube.com/watch?v=zlfKdbWwruY

    OdpowiedzUsuń