Mam teraz sporo czasu do kolejnej próby- podejdę drugi raz w przyszłym roku, a co!
Podczytuję sobie chemię,próbuję się z nią zaprzyjaźnić i tu prośba do Was- jaką książkę wybrać,która najlepiej ale też prosto tłumaczy i jednocześnie sprawia,że można chemię polubić?
Mam podręczniki Rożaka,ale jak już pisałam ,kompletnie mnie nie przekonują. Do nauki używałam książki z zadaniami Park Edukacja, Witka i troszkę Pazdro ale to wszystko są zadania. Teorię brałam z miliona źródeł sama się przy tym gubiąc. Będę wdzięczna za pomoc.
Nie planuję teraz nauki, odpoczywam, daję sobie wytchnąć i nazbierać siły.To,co czytam służy raczej "podtrzymaniu" obecnego stanu wiedzy i przyglądaniu się bardziej szczegółowo niektórym tematom . Nie ma spinu i od razu wszystko jakoś lepiej wchodzi :)
środa, 30 maja 2012
poniedziałek, 21 maja 2012
...
Witajcie!!!
Dawno nie pisałam. Matury za mną. Było dużo stresu, nieprzespane noce przed terminami. No i fakt,że pisałam sama (ja+3 osobowa komisja) nie pomógł ;)
Nie będę jednak zwalać na nic innego. Biologia poszła w miarę... Nie określę % bo wychodzą mi skrajne wyniki. Chemia za to fatalnie. Migrena,która dopadła mnie przed egzaminem + niezbyt pewne przygotowanie się spowodowały,że z pewnością nie dostanę się w tym roku na studia medyczne.
Jestem w tej chwili na etapie zastanawiania się czy warto próbować drugi raz za rok. Skłaniam się ku poprawie ale bez przechylania całego życia w kierunku matur. Mam jeszcze sporo czasu do namysłu i milion innych spraw na głowie. :-) Okres doła i rezygnacji minął. Teraz spokojnie się nad tym zastanawiam.
Subskrybuj:
Posty (Atom)