czwartek, 27 października 2011

200 dni

200 dni
Równe,okrągłe, przerażające ale jednocześnie baardzo motywujące.

czwartek, 20 października 2011

Jest tylko jedna osoba,która może mnie złamać.
Ja.

piątek, 14 października 2011

Wczorajsza rozmowa z M...(błysnął!)

- I co? Ty też byś chciała w takim białym kitlu biegać i krwotoki tamować,nie? (podczas oglądania programu dokumentalnego z jakiegoś szpitala)
- No tak...ale nikt nie wierzy,że mi się uda.
- Bo ty najpierw musisz sama w siebie uwierzyć.

środa, 12 października 2011

Chyba jeden z najpiękniejszych utworów...Oderwał dziś moje skupienie od termodynamiki.


Zgasić światło,zamknąć oczy i słuchać... cudowny...
Są takie utwory (muzyczne,literackie), które potrafią zadziałać jak spowiedź.

...J.A.....

Czuję presję.
Naciskam siebie tak mocno, tak bardzo tego chcę, że aż mi słabo robi na myśl,że mogłabym to zaprzepaścić. Jednocześnie... nieznajomi przyglądają się z ciekawością i niedowierzaniem a rodzina w całości przekreśliła moje szanse.
Mają chyba dość moich pomysłów i ciągłego naginania możliwości. Ja też mam dość. Dlatego cel mam jasny choć trudny.
..............

Za 7 miesięcy napiszę maturę i dostanę się na medycynę. I chcę być dumna z siebie, chcę by dumny był mój tata, chcę by w przyszłości moje córki brały ze mnie przykład. Droga w kierunku spełnienia marzeń to najpiękniejsza trasa. Idę nią choćby nie wiem co.

PS
Skasowałam część tego posta. Po czasie stwierdzam,że jednak zbyt osobisty a w dodatku może być skrajnie różnie odebrany (ułomność słowa pisanego niestety). Wygadałam się, jest mi lepiej.