czwartek, 12 stycznia 2012

Coraz mniej dni ...

Kilka wiadomości z placu boju - biologia idzie super. Tzn do końca jeszcze nie sprawdziłam stanu swojej wiedzy bo testy będę rozwiązywała po skończeniu całego materiału, ale jestem dobrej myśli (obym się nie przeliczyła). Czytając kilka działów w jednym dniu zapamiętuję z nich większość informacji a później wystarczy mi tylko przypomnienie z repetytorium. Polepszyła się też moja pamięć fotograficzna ( a Operon obrazkami zasypuje jak wiecie...). Chemia doprowadza mnie na skraj rozpaczy. Co z tego,że rozumiem skoro w zadaniach się gubię i szukam trudniejszych rozwiązań niż powinnam?? Mam też dylemat związany ze zbiorami zadań. Nie dam rady rozwiązać wszystkich z Witowskiego i Pazdro, zwyczajnie zabraknie mi czasu. Muszę więc wybrać jeden zbiór- KTÓRY? Witek jest trochę łopatologiczny i o ile jest to dobre bo utrwala, to ma jeden minus- jest potwornie czasochłonne. Wolałabym kilka zadań na różnych poziomach trudności z danego działu a nie kilkadziesiąt podobnych... Możecie mi doradzić?

Z medycznych kwestii- wszyscy chorują. Gdzie nie spojrzę tam choroby, szpitale, operacje. Z moim wyczuleniem na wszystkie patologie zaczynam wariować i martwie się bardziej o dziecko kuzynki niż ona sama. Ale jak tu się nie martwić gdy na szyi ma węzeł widoczny z daleka- wielkości dużej śliwki, wygląda mizernie, ciągle choruje a na USG idą dopiero za miesiąc? CZAS! Przecież tak bardzo się liczy...

Oczywiście u siebie także znalazłam małe dziwactwo - ;) guzek przy kości jarzmowej. Otworzyłam atlas anatomii i stwierdziłam,że to węzeł (są przy uchu takie dwa) a wczoraj odkryłam powód jego powiększania się - okulary. Do nauki zakładam szkiełka,które chyba jednak za mocno przylegają do głowy i uciskają. Sprawdzone. Diagnoza postawiona ;P
Dzisiaj dzień pisania głupot, a co!
Do nauki motywuje mnie niezmiennie dr Carson (nie, nie ten z serialu ER ;) ). Jeśli macie facebooka to polubcie jego stronę a często będzie zadawał Wam pytanie "CZY WYKORZYSTUJESZ SWÓJ POTENCJAŁ??" :)
No właśnie.... wykorzystujecie?

5 komentarzy:

  1. Oj, widzę zaawansowany syndrom studenta medycyny, jeszcze przed dostaniem się na te studia ;) To moja "diagnoza" ;] Co do kuzynki, to w razie czego może spróbować zadziałać na "spanikowaną matkę" i np przy jakiejś gorączce spróbować dostać się do szpitala dziecięcego, dziecko może szybciej zbadają, w najgorszym razie każą jej wrócić do POZtu.

    A co do motywowania się takimi hasłami, to mi się one kojarzą raczej z czymś w stylu "Jak zarobić milion dolarów? Napisać książkę, jak zarobić milion dolarów"

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zdecydowanie polecam Pazdro.
    Ja korzystałem jeszcze w starej (granatowej) wersji sprzed reformy (bez podziału na poziomy podstaw i rozszerz), ale wiem ze w tych nowych wydaniach z podziałem na poziomy zadania się powtarzały. W pazdro jest dużo zadań i można z łatwością wyrobić sobie sposób na ich rozwiązywanie (od banalnych do coraz trudniejszych). Ja przed matura przerobiłem wszystkie i naprawdę dużo mi to dało. w ciągu roku też się uczyłem z niego, pomagało jak czegoś nie rozumiałem ze szkoły :))

    OdpowiedzUsuń
  3. erjota- :) Dziękuję ;)
    Kardiolog- ;) sama się z tego śmieję (syndromu) bo to absurdalne. Kuzynka ma stoicki spokój i jej ten miesiąc różnicy nie robi. Zazdroszczę jej tego trochę.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja się uczyłam z Pazdry te 5 lat temu do rozszerzonej z chemii, więc to polecam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja Droga! Dziś już wiem, jakie ja popełniałam błędy i chętnie doradzę Ci, jak ich uniknąć. Po pierwsze rób testy,testy, testy - arkusze maturalne rozszerzone (ja robiłam z chemii też podstawowe) w kółko! Ja wydrukowałam ich sobie chyba z dwie ryzy (plus klucze odpowiedzi) i założyłam osobny zeszyt do rozwiązywania. Tzn. robiłam najpierw test rozszerzony, jednak go nie wypełniając, a odpowiedzi notując w zeszycie (nie na czas). Potem wg klucza sprawdzałam, ile mam % i jakie błędy popełniłam. Potem następny, a błędów starałam się już unikać, bo wiedziałam, gdzie się mylę w zadaniach. Po przerobieniu kilku(nastu) arkuszy zobaczysz, że otwarte typu zadań się powtarzają i warto mieć je opanowane na blachę, nie dać się zagiąć! Jeśli masz mało czasu, proszę Cię i dobrze radzę - postaw na rozwiązywanie arkuszy, bo to trening praktyczny KONKRETÓW czyni mistrza, a nie czytanie o mało istotnych szczegółach z książki, o które i tak nikt nie zapyta. Podsumowując: pościągaj sobie z www OKE, CKE stare arkusze oraz ze stron uczelni medycznych arkusze dla kandydatów - staromaturzystów, którzy piszą test "a la nowa matura" i rozwiązuj testy - arkusze! One są podstawą!!! Na nie postaw, na nich się skoncentruj!!! Skończysz je raz, zacznij drugi. Potem wracaj do arkuszy po miesiacu i zobacz, czy w % masz tendencję wzrostową (na pewno tak będzie!) Polecam Ci ten sposób. Wielu moich znajomych, którzy poszli do płatnego LO właśnie całe 3 lata rozwiązywało w kółko arkusze i się podostawali za 1-szym razem. Polecam ten sposób, bo mi się w ten sposób udało i Tobie też się uda, jeśli tylko mnie posłuchasz :) Daj sobie pomóc :) Co nie będziesz wiedzieć, doczytasz, ale arkusze z poprzednich matur i próbnych to podstawa!!!

    Zapraszam na www.tutajwpisznazwe.blox.pl

    OdpowiedzUsuń