poniedziałek, 12 października 2009

Nauka,nauka , nauka... Mało czytania dla przyjemności.Moje ostatnie nabytki to kilka Nabokova ( Do Czarodzieja,Pninu,Splendoru doszło Oko,Rozpacz i Prawdziwe zycie Sebastiana Knight'a). Ostatnio kupiłam sobie wreszcie "Stulecie chirurgów" i miała to być ostatnia ksiązka a tu niespodzianka- 19 października wychodzi "Triumf chirurgów" . Cóz....skuszę się.

Co do nauki jeszcze... biologia nie chce mi wchodzić do głowy. Metabolizm mnie przerasta. Moje zdolności zapamiętywania mniej,lub bardziej ważnych faktów są dość ograniczone, dlatego pewnie chemia stała się dla mnie przyjemnością.

Z rzeczy jeszcze bardziej przyziemnych i pustych.;) Kupiłam wczoraj buty sportowe - cud nad cudami. Nic mi się nie podobało.Jeździlam kilka dni po wszystkich centrach handlowych aż tu nagle,moim oczom ukazały się Reeboki z nowej kolekcji. Pożałowałam 290zł i są moje. Nie jestem fanką wydawania sporej gotówki na cokolwiek do ubrania, ale tym razem musiałam. Nie wspomnę już o moim drugim problemie - :) mam stopy jak kajaki. ;)
Nienawidzę zakupów , denerwuję się przy tych wszystkich wieszakach, potrzebuję porady, wąż z kieszeni mi wychodzi i kąsa gdy chwytam za portfel. Ostatnio spędziłam 2h w jednej z sieciówek usiłując znaleźć bliżej nieokreślone "coś". Przymierzyłam dziesiątki ubrań i wyszłam z beznadziejnym humorem. Podziwiam Was kobietki - zakupoholiczki . Prędzej sobię strzelę w głowę niż spędzę dzień na szukaniu odpowiednich spodni,torebki czy czegokolwiek innego.
Ekhm...no dobra- inaczej sprawa ma się z książkami. 24h na przejrzenie asortymentu księgarni??! Tak mało??!! ;))

17 komentarzy:

  1. nienawidzę zakupów, nienawidzę tych wszystkich wieszaków z lumpami, promocji kup dwie trzecia gratis (a po co mi pytam trzy takie same bluzki? i kto ma większy interes w tej promocji?) nieznoszę przymierzalni, tego zgrzania i zmęczenia a najbardziej nienawidzę wyłażenia z przymierzalni do lustra i do pań, dla których we wszystkim wyglądam fantastycznie! jestem chora na myśl o realizacji potrzeby dotyczącej ciucha!!! wrrrr ... ale z książkami i księgarnią mam podobnie, tak samo jak ze sklepami z egzotycznym jedzonkiem - raj przypraw to jak raj książkowy - stosy, stosy, stosy!

    OdpowiedzUsuń
  2. ... aaaa chciałam dodać coś o stopach jeszcze - ja mam stopy mikro! japoneczki mogą się schować - dzieci mnie przeganiają a ja jestem nieszczęśliwa!

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam te osoby, które potrafią iść do sklepów, po przymierzać i nic nie kupić. Ja osobiści, wejdę do sklepu, jeśli wiem czego szukam. Nie przymierzam tego co mi się nie podoba, bo nie ma sensu.Generalnie ja ubieram się w ciucholandach, więc szybko mi to idzie. Ciach prach, 5 minut i po sprawie :)

    Ale do empiku, antykwariatu to potrafię zniknąć na parę ładnych godzin. A najbardziej lubię te duże empki. Nie dość, że do wyboru, do koloru, to jeszcze są tam małe kawiarnie lub pufy, na których można sobie usiąść i czytać :)

    Ps. Akurat stopy mam idealne, bo 38 czy 39 zawsze się znajdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak się ma rozmiar 41 i wąską jak sznurek to zaczyna się problem ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. a co powiecie na 34 i wąska jak sznurek? Vampire_Slayer ja też idę po konkret - lustruję - jak nie ma to uciekam, nikt mnie nie zmusi do szukania substytutu!

    OdpowiedzUsuń
  6. ;) no dobra.Obie nie mamy lekko ;P
    Ja najczęściej wiem co chcę ale jak przychodzi co do czego wariuję i nie mogę się na nic zdecydować.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chociaż czekaj czekaj. Dla Ciebie alternatywą są półki dla dzieci i młodzieży ! O! A dla mnie dział męski ;P
    1:0

    OdpowiedzUsuń
  8. eee tam - dla dzieci nie mają inne zelówki i podbicia - masakra, stopa cierpnie, a do tego wzrost mam adekwatny do stóp więc koniecznie potrzebuję obcasy! ale juz wiem, że ratunkiem jest allegro!

    OdpowiedzUsuń
  9. między nie i mają powinien być przecinek - bo oczywiście mają inne zelowki znaczy podeszwy! :)) a jak coś chcę to nie wariuję bo najzwyczajniej tego NIE MA!

    OdpowiedzUsuń
  10. Hehe,też wyjście. Ostatnio pobiłam rekord. Weszłam do pierwszego sklepu jaki miał spodnie, poprosiłam o spodnie rurki, granatowe, bez przetarć , z malymi,wysoko ułożonymi kieszeniami. Pierwsza para- strzal w dziesiątkę. Takie zakupy zniosę.

    OdpowiedzUsuń
  11. WOW!!!! Zazdroszczę - tak to ja mogę!

    OdpowiedzUsuń
  12. Kupilam w Tally Weil (czy jak to się tam pisze) i jeśli jesteś drobniutka,to tam są XXSki. Dziewczyna,która ze mną pracuje jest niska i malutka - tylko tam kupuje.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję za informację :))) hurra!!! tylko, że najbliższy sklep TW mam jakieś 120 km od domu :)) ale to nic, DZIĘKI

    OdpowiedzUsuń
  14. No niestety 41 czy 34 to nieciekawie. Nie zazdroszczę Wam dziewczyny.

    A mnie teraz dopadło przeziębienie, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, nadrabiam blogowe zaległości i w końcu mam trochę czasu na książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Vampire_Slayer kuruj się! Balianna wybacz, że przesyłam to życzenia dla Vampire przez Twój blog :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Eee a ja się do życzeń absolutnie dołączam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziewczyny, jesteście kochane :)
    na pewno, życzonka pomogą , zawsze pomagają ^^

    OdpowiedzUsuń