piątek, 2 grudnia 2011

Tak,tak,tak to pan Tik-tak :)

Grudzień. Śniegu nie ma ale jakoś tak..świątecznie się robi? Myśli błądzą mi między grzybową a pierogami.
Nie wierzę,że ten czas zleciał tak koszmarnie szybko.
Nie jestem na etapie nauki, który by mnie satysfakcjonował. Chciałam bowiem skończyć przerabiać teorię w tym miesiącu a od stycznie "trzaskać" zadania. Nie wyszło i chemia przeciągnie mi się pewnie mocno. Nie rezygnuję - nie zaryzykuję znowu z udowadnianiem sobie,że te studia to tylko wybryk bo stracę kolejny rok a to przecież ostatni raz gdy będę mysleć o medycynie. Potem , w razie porażki, dam sobie mózg pociąć by ktoś usunął mi to marzenie i by więcej mnie nie męczyło.
O!

Macie jakieś sposoby na pozbycie się wieczornego zmęczenia? O 22-23.00 ostatnio przysypiam a to najlepszy czas dla mnie na naukę - dom śpi...
Podczas prawnych sesji egzaminacyjnych siedziałam całe noce popijając napoje energetyczne i kawę na przemian , cucąc się zimnym powietrzem z balkonu i oblewając się mroźną wodą :) Na następny dzień wyglądałam jednak jak chodzące zwłoki. Teraz nie musi być przecież tak ostro... Jakieś pomysły?

6 komentarzy:

  1. Pierogi z grzybami, barszcz... mniam :)))

    Ja jak chce sie rozbudzic to jem czekolade :))) ewentualnie zimny prysznic jak czekolady nie ma
    no i oczywiscie nie potrafie (nie moge) uczyc sie w lozku bo od razu mysle o spaniu

    tez lubie sie w nocy uczyc bo wszyscy w domu spia :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. To dziwne, ale dzisiaj przetestowałam. Picie herbaty z sokiem malinowym w ilościach ogromnych. Trzy termosy poszły w godzinkę, wysiusiałam i wypociłam całe zmęczenie, potem zimny prysznic, balsam do ciała i jestem jak nowo narodzona. Chyba kwestia jakiegoś tam oczyszczenia organizmu czy coś, nie wiem, głupoty, ale działa, więc polecam. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja zwykle w takiej sytuacji idę na spacer - choćby tylko do najbliższego sklepu po czekoladę, coś do picia(jakiś sok czy coś) :}
    Wracam od razu siadam przed biurkiem, włączam muzykę, na którą aktualnie mam ochotę i jadę z koksem :}

    Zrobiłaś mi smaka tą grzybową :}

    OdpowiedzUsuń
  4. Od najtańszych do troszkę droższych.

    Bezpłatny: puść sobie głośno na mp3 szybką muzykę i tańcz, podskakuj na środku pokoju - to zapewni Ci wyrzut katecholamin i podniesie ciśnienie :)

    Możesz spróbować rozpuszczalną kawę 3w1 z Biedro 10 saszetek za 2,99zł - jest tania i nie wiem co za syf w niej jest, ale pobudza fajnie :)

    Mój sposób, jako że wypróbowałam już naprawdę wszystko (sen, tabletki Plusssz, kawę za kawą, guaranę w tabletkach) - polecam pobudzającą herbatę Yerba Mate - jest genialna! Wielu studentów medycyny się na niej uczy! Pisałam na moich wpisach o niej wielokrotnie - polecam mój ulubiony smak http://www.yerbamarket.com/product-pol-2490-Taragui-z-cytrusami-Yerba-Mate.html Taragui z cytrusami Yerba Mate. Jakbyś chciała kupić pamiętaj o bombilli i tykwie.
    Powodzenia, nie trać zapału :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Marta :) dzięki!!
    Coraz częściej rozglądam się na Yerba Mate. Może czas świąteczny to dobry okres na "specjalne" prezenty? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam! Właśnie ograniczam dostęp do mojego bloga www.tutajwpisznazwe.blox.pl i chciałabym ofiarować Ci hasło. Jeśli jesteś zainteresowana/y podeślij proszę na adres dolores_haze at op.pl swój login w portalu @gazeta.pl (założenie trwa minutkę, jeśli nie posiadasz tam konta). Przepraszam za utrudnienia i życzę miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń