sobota, 6 sierpnia 2011

Poślizg

Mam poślizg w biologii. Zła jestem na to. I poślizg będzie jeszcze większy bo czeka mnie kolejna przeprowadzka więc jestem teraz w szale szukania mieszkania. Znalezienie odpowiedniego lokum w czasie studenckich poszukiwań graniczy z cudem. Mieszkanie ma mieć przynajmniej 3 pokoje, metraż także musi być rozsądny (książki i zabawki muszą się gdzieś zmieścić, no i mąż też musi wejść). Mam nadzieję,że w przyszłym tygodniu w końcu coś się wyjaśni i będę mogła nas pakować. Oby ten sierpień się skończył... Mam nadzieję,że ten weekend pozwoli mi trochę nadrobić stracone rozdziały.

Ps.
O kurcze... ktoś mnie "Panią" zatytułował w komentarzach :) Droga smilinggirl - ja też jestem smiling i też girl (!!) :-) a studiować chcę w Poznaniu.

Padło też pytanie o plan biologii. Podzieliłam sobie książki Operonu na kilkadziesiąt części i wyznaczyłam na to terminy. Przerobię partię,zaczynam drugą przypominając sobie pierwszą.. i tak dalej. Póki co działa. Aaa... i problematyczne kwestie wypisuję sobie w zeszycie.

12 komentarzy:

  1. dasz radę, za kilka lat będziemy piły wirtualnie szampana z okazji Twoje przysięgi

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem, czy dalej to jest, ale na stronie operonu w 2008 była rozpiska na konkretne działy i terminy, żeby wszystko powtórzyć przed maturą. Oo, jest: http://www.operon.pl/matura_z_operonem/kalendarz_przygotowan_dla_ucznia

    OdpowiedzUsuń
  3. Również ja mocno trzymam kciuki! :) Mnie także w przyszłym roku czeka maturka i rekrutacja na studia medyczne. Obie rzeczy po raz pierwszy, ale jestem niemal pewna, że nie ostatni.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak będziesz pewna że nie ostatni to masz jak w banku że się nie dostaniesz :P Wiem z autopsji. Przyjmij raczej postawę - nie ma bata żebym się nie dostała. To działa zdecydowanie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki, masz oczywiście rację. Ten cholerny pesymizm kiedyś mnie zgubi, a już na pewno będzie skutecznie utrudniał życie.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejny blog osoby marzącej o medycynie! :) Świetnie, trzymajmy się razem i wspierajmy... a na pewno się uda. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. trzymam za Ciebie z całej siły kciuki. Moje medyczne marzenie spełniło się w tym roku, mimo że byłam po klasie humanistycznej i po roku studiów filologicznych, kiedy zdecydowałam się zrealizować dziecięce pragnienie związane z kierunkiem lekarskim. Nawet przy okazji zdążyłam skończyć moją iberystykę, więc jestem przekonana o tym, że jeśli będziesz systematycznie wszystko robiła i nieustannie myślała o celu, to dasz radę. Powodzenia!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja również podchodzę raz jeszcze do matury. Gdybym tego nie zrobiła żałowałabym przez całe życie. Jeśli się nie uda- trudno. Ważne by spróbować, dać sobie drugą ( trzecią/czwartą/piątą..) szanse.

    OdpowiedzUsuń
  9. hej. Pierwszy raz jestem na Twoim blogu. Po krótce przeczytałem Twoje ost. notki i powiem, że Cię podziwiam.. za ambicje, odwagę. Szczerze trzymam kciuki za Twój sukces (chociaż będziesz poniekąd moją konkurencją:P) pozdrawiam.
    --------------
    lektom.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej, ja miałam ten sam sposob nauki do matury i okazał się skuteczny :) Tylko ważne jest żeby trzymać się tych wyznaczonych terminów i systematycznie pracować.
    Pytasz ile mam lat- z tego co widzę to tyle samo ile Ty jak będziesz zdawać na medycynę :) Dlatego bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki, bo w jakimś sensie widzę w Tobie siebie. Nie poddawaj się, bo warto walczyć o swoje marzenia! Będę tu wracać i śledzić Twoje postępy ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. A, i jeszcze jedno. To wcale tak nie jest, że matura po 5 latach traci ważność! To dotyczy tylko ludzi którzy jej nie zdali. Jak ktoś zdał to może sobie poprawiać w nieskończoność (nie żebym Ci tego życzyła...:D)

    OdpowiedzUsuń
  12. ;) Dziękuję Gitarowa.
    Taaak,własnie dowiedziałam się,że matura nie traci ważności,choć nie ukrywam,że ta (mylna) świadomość działała motywująco :)

    OdpowiedzUsuń