sobota, 16 stycznia 2010

Mimo wszystko

Tym razem bez recenzji.Tak już mam,że jak mi się podoba jakaś książka, to przedłużam jak mogę delektując się powoli każdym rozdziałem. Teraz jednak zawaliłam się genetyką. Postanowilam, że nie rezygnuję z marzeń i dokonam niemożliwego. A co! :-) Mam tyle siły i wiary.


7 komentarzy:

  1. I tak mi się podoba! I tak trzymaj! A ja ściskam kciuki ;)))
    Marzenia są po to aby je spełniać!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Moni ;) ty nawet na wakacjach jako pierwsza tu zaglądasz :P

    OdpowiedzUsuń
  3. ;) Cieszy mnie to co tu przeczytałam :) Tak trzymac :) Buziaki:) Ja nie zaluje ze zrezygnowalam- odnalazlam siebie i ostro przygotowuje sie na magisterke z koemstologii w Sosnowcu tylko 30 miejsc:/ Ale dam rade, damy rade, bo my Olki :) uparciuchy, ambitniaki ;) Caluski dla dzieciaczkow :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobre nastawienie to pół sukcesu. :) Warto wierzyć, że osiagnięcie celu jest możliwe. :) Ja pragnę dostać się na weterynarię, jestem teraz na pielęgniarstwie. Trudno mi pogodzić studia i naukę do matury, ale staram się nie tracić nadziei i wierzyć, że jestem w stanie spełnić swoje największe marzenie. :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. :) ... przecież to przyjemność!

    OdpowiedzUsuń
  6. olu, podoba mi się, że z taką pasją do tego podchodzisz, tacy ludzie zdobywają najwyższe góry na jednej nodze. Będziemy ci tu wiernie kibicować!

    OdpowiedzUsuń
  7. Brawo!
    Przecież jeśli potrafisz o tym marzyć, to potrafisz także tego dokonać :)

    OdpowiedzUsuń