Dajcie mi klimatyzację!! :) Nic tylko przywiązać się do wiatraka, ale dobrze...nic już nie piszę bo każdy ma pewnie dość upałów oraz narzekania na nie.
W najlepsze trwa sobie 37tydzien... za kilka dni oficjalnie maluda będzie "donoszona" i nie ukrywam- wredną matką będę i spróbuję ją wygonić :) Zdecydowanie lepiej chodzi się z brzuszkiem zimą, wtedy to nawet nie wiedziałam że jestem w ciąży. Jedyny plus obecnej aury jest taki,że nie chce się jeść więc kilogramy zatrzymały się w zdrowej normie. Dla Lilianki wszystko gotowe, łóżeczko ustawione, ubranka ułożone, torba do szpitala w całości spakowana. Terminowe sierpniówki już zaczęły się rozpakowywać co dało mi wyraźny znak,że godzine zero może niedługo zapukać do drzwi (do brzucha?).
Olimpia cudownie reaguje na imię Lilka.Całuje brzuch, mówi "Oooo, Olimpia bardzo kocha Lilke" :) i opowiada (trochę po swojemu) jak będzie ją kąpać i dawać mleczko. Cieszy mnie to, może swoją miłość do misiaków i lalek przeleje trochę na siostrę i obędzie się bez ataków zazdrości. Tyle z wieści brzuszno-dziecięcych.
Z książkami też wiele nie ruszyłam, aura nie sprzyja, w wannie się nie mieszczę a wieczorem zasypiam na siedząco przez co ograniczyły mi się możliwości czytelnicze. A może problem tkwi w tym, że nie mogę znowu trafić na lekturę odpowiednią do mojego nastroju?
"Pamiętam jak biegłem" jeszcze mnie nie wkręciła i nie wiem jak długo będę dawała jej szansę. Pomimo tyyylu książek na półce chyba żadna mnie w tej chwili nie interesuje. Chciałabym coś wciągającego, ambitnego ale nie wymagającego zbyt wiele analiz (Nabokov chyba sobie długo poczeka). Może być kontrowersyjne, śmieszne, kryminalne... byle było JAKIEŚ. Senna powieść drogi działa idealnie na sen.
Jutro odwiedzę chyba fryzjera ( nie łudzę się,że będę miała na to czas później ) i przy okazji pewnie empik... dawno niczego nie kupowałam :) A może jakieś propozycje? Coś z nowości? Zaciekawiła mnie "Dziewczyna w złotych majtkach".... Co sądzicie?