Kilka wiadomości z placu boju - biologia idzie super. Tzn do końca jeszcze nie sprawdziłam stanu swojej wiedzy bo testy będę rozwiązywała po skończeniu całego materiału, ale jestem dobrej myśli (obym się nie przeliczyła). Czytając kilka działów w jednym dniu zapamiętuję z nich większość informacji a później wystarczy mi tylko przypomnienie z repetytorium. Polepszyła się też moja pamięć fotograficzna ( a Operon obrazkami zasypuje jak wiecie...). Chemia doprowadza mnie na skraj rozpaczy. Co z tego,że rozumiem skoro w zadaniach się gubię i szukam trudniejszych rozwiązań niż powinnam?? Mam też dylemat związany ze zbiorami zadań. Nie dam rady rozwiązać wszystkich z Witowskiego i Pazdro, zwyczajnie zabraknie mi czasu. Muszę więc wybrać jeden zbiór- KTÓRY? Witek jest trochę łopatologiczny i o ile jest to dobre bo utrwala, to ma jeden minus- jest potwornie czasochłonne. Wolałabym kilka zadań na różnych poziomach trudności z danego działu a nie kilkadziesiąt podobnych... Możecie mi doradzić?
Z medycznych kwestii- wszyscy chorują. Gdzie nie spojrzę tam choroby, szpitale, operacje. Z moim wyczuleniem na wszystkie patologie zaczynam wariować i martwie się bardziej o dziecko kuzynki niż ona sama. Ale jak tu się nie martwić gdy na szyi ma węzeł widoczny z daleka- wielkości dużej śliwki, wygląda mizernie, ciągle choruje a na USG idą dopiero za miesiąc? CZAS! Przecież tak bardzo się liczy...
Oczywiście u siebie także znalazłam małe dziwactwo - ;) guzek przy kości jarzmowej. Otworzyłam atlas anatomii i stwierdziłam,że to węzeł (są przy uchu takie dwa) a wczoraj odkryłam powód jego powiększania się - okulary. Do nauki zakładam szkiełka,które chyba jednak za mocno przylegają do głowy i uciskają. Sprawdzone. Diagnoza postawiona ;P
Dzisiaj dzień pisania głupot, a co!
Do nauki motywuje mnie niezmiennie dr Carson (nie, nie ten z serialu ER ;) ). Jeśli macie facebooka to polubcie jego stronę a często będzie zadawał Wam pytanie "CZY WYKORZYSTUJESZ SWÓJ POTENCJAŁ??" :)
No właśnie.... wykorzystujecie?